Motyle dla Hospicjum

Obrzęk limfatyczny

Blog wolontariusza

Forum

Finansowanie

Partnerzy

Jeśli urodziliście się…

Jeśli urodziliście się tak jak ja, trzynastego w piątek, w dziesiątą rocznicę stanu wojennego, wyjeżdżając z domu na wakacje, wyłączajcie telefon.

Koniecznie!

A najbezpieczniej będzie, jeśli zostawicie go w domu.

Ja tego oczywiście nie zrobiłam. Zapomniałam. Właściwie to po prostu pomyślałam, że nic złego się nie wydarzy. Że nikt nie będzie mi uprzykrzał życia na odległość. Że na wakacjach problemy do nas nie docierają.

A tu proszę, niespodzianka!

Pewnie pomyślicie, żem naiwna. Ot, taka idealistka. Kto by nie chciał mieć bezproblemowych wakacji.

Ale wracając do telefonu. Komórkowego, oczywiście. Domowy ma taką zaletę, że nie bardzo jest sens zabierać go gdziekolwiek ze sobą. Tym samym jedno źródło kontaktu zostaje na miejscu. By podręczyć swym ewentualnym dźwiękiem puste ściany domu. Nikogo więcej.

Z tym komórkowym to już gorsza sprawa no, bo jak to nie zabierać go ze sobą? A co jeśli będę potrzebował pomocy? Albo ktoś będzie potrzebował mojej? No i co z najświeższymi plotkami z rodzinnego miasta?

Po ostatnim „wypoczynku” dochodzę do wniosku, że wolę jednak starać się o pomoc w inny sposób. I wolę czasami nie wiedzieć, że ktoś potrzebuje mojej. Nie wspominając już o braku zainteresowania plotkami.

Wiem, to trochę egoistyczne. Samolubne. Czasem tak trzeba. Czasem trzeba się wyciszyć, wsłuchać w samego siebie. USŁYSZEĆ własne myśli.

Ja przez ten nieszczęsny telefon usłyszałam jedynie kołatanie serca i poczułam nieprzyjemny ucisk w brzuchu. To NIE był odpoczynek. Zapewniam, że nie jest to najlepsza forma relaksu. Zwłaszcza w połowie sierpnia, po dość zakręconym pierwszym półroczu.

Nie chcę nikogo namawiać na odcięcie się od świata. No może troszkę.

Raczej na podróż w głąb samego siebie. Gdzieś, gdzie nikt nie krzyczy, nie płacze, nie upija się do nieprzytomności. Gdzieś, gdzie cierpi jedynie pisklę, które wypadło z gniazda. Gdzieś, gdzie własnych myśli nie trzeba szukać, bo same do nas przychodzą.

Teraz wiem, że też powinnam taką podróż odbyć.

Zamiast tego od tygodnia jestem znerwicowana i denerwuje mnie dosłownie wszystko. Naprawdę dosłownie. Nawet to, że mój były chłopak zapytał się, jaki chcę kupić sok. Multiwitaminę.

Skomentuj wpis na Forum.